Dziś były zajęcia organizacyjno-zapoznawcze. Pani terapeutka ćwiczyła z dziewczynkami, ale bardziej chodziło o to, by sprawdzić, jakie mają możliwości. Na razie lepiej rokuje Alicja. Jej reakcje są bardzo wyraźne. Trochę gorzej wypadła dziś Ania, ale też trudno to jednoznacznie określić po pierwszym spotkaniu. W końcu to jeszcze dziecko, może była zmęczona, głodna albo po prostu nie miała ochoty współpracować. W każdym razie reakcja na bodźce była, jest więc nad czym pracować i jest to dobra wiadomość 

Te zajęcia jednak na niewiele się zdadzą bez codziennej pracy w domu. Choć przez krótką chwilę. Mamy pokazywać dziewczynom plansze z kontrastowymi wzorami, świecić punktowo światłem w zaciemnionym pokoju (dziś specjalnie Arek zamontował ciemną roletę na okno). Używać do zabawy wszystkiego, czego się tylko da – łańcuchów choinkowych, gumowych zabawek dla zwierząt, dzwoneczków, przydatny jest nawet… kisiel
Chodzi o to, by dziewczynki poznawały świat przez dotyk, smak, słuch.

Musieliśmy również zmienić otoczenie księżniczek. Pastelową pościel zamieniliśmy na barwną, kontrastową. Materiały kupiliśmy w IKEI, a uszyciem zajęła się nasza nieoceniona Ciocia Regina – DZIĘKUJEMY!!!

A kolorową matę, którą mieliśmy na podłodze w pokoju dzieci, zamieniliśmy na czarno-białą (prezent od Dziadka Bernarda – DZIĘKUJEMY!).
Jak widać jesteśmy przygotowani do walki. Uzbrojeni po zęby
Zaplecze techniczne mamy świetne! 


Relacje z ćwiczeń będę zdawała na bieżąco. No i oczywiście będę informowała o efektach, na które liczymy
Trzymajcie kciuki!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz