Na wstępie chciałam zaznaczyć, że nie neguję przedstawionych tu metod wychowawczych, a jedynie ich skrajności. Nie mam na myśli konkretnych osób, a grupę społeczną, jaką są internetowe matki, e-matki fanatyczki, które nie przyjmują do wiadomości, że ktoś może mieć inne zdanie.
poniedziałek, 29 czerwca 2015
niedziela, 28 czerwca 2015
Żłobek - tak czy nie?
Koleżanka zaproponowała, żebyśmy zapisali Olka do żłobka. Ona rzuciła luźną sugestię, a ja mam już drugi dzień zagwozdkę :) Rozważam wszystkie "za" i "przeciw" i tak...
wtorek, 23 czerwca 2015
Dzień Ojca
Z okazji Dnia Ojca autorem dzisiejszego postu będę ja - tatuś :)
Jeszcze kilka lat temu nie wyobrażałem sobie siebie jako "ojca", było to dla mnie coś tak abstrakcyjnego jak wygrana reprezentacji Polski w piłkarskim mundialu. Naprawdę! Nie czułem, że mógłbym kiedyś być dla małego człowieczka wzorem, przewodnikiem czy nawet kumplem. To nie była moja bajka. Nie wiem, kiedy zaczęło się to zmieniać, ale takim przełomowym momentem była chwila, kiedy zobaczyłem kolegę, który trzymał na rękach swoją malutką córeczkę :) Poczułem, że też tak chcę - że jestem gotowy, że wreszcie mam co przekazać swojemu przyszłemu dziecku, że nawet jeśli nie będę idealnym ojcem, to na pewno nie dam plamy. Dzięki Kana :)
czwartek, 18 czerwca 2015
Nasze aukcje na Allegro
Aby zebrać pieniądze na rehabilitację dzieci, organizujemy różne zbiórki - między innymi poprzez aukcje na Allegro. Dziś wystartowaliśmy z pierwszą aukcją (oryginalna koszulka Górnika Zabrze z autografami zawodników), a wkrótce będzie ich więcej :) Zapraszamy!!! Wystarczy kliknąć w logo Allegro widoczne po lewej stronie ;)
http://charytatywni.allegro.pl/oryginalna-koszulka-druzyny-gornik-zabrze-i1948381
http://charytatywni.allegro.pl/oryginalna-koszulka-druzyny-gornik-zabrze-i1948381
środa, 17 czerwca 2015
Nie jestem super mamą
Bardzo mi miło, gdy ktoś mówi, że jestem super mamą, że mnie podziwia, bo jak ja sobie z tym wszystkim daje radę. Ale ja przecież nie robię nic nadzwyczajnego. I nie piszę tego z fałszywej skromności i by pojawiły się teraz komentarze zapewniające o moich super mocach.
wtorek, 16 czerwca 2015
Nasza ósma rocznica ślubu
Dziś nasza ósma rocznica ślubu. 8 lat, a pamiętam tamten dzień lepiej, niż wczorajszy :) Pamiętam, że rano padał deszcz, że fryzurę miałam nie taką, jaka miała być i że w ogóle się tym nie przejmowałam. Bo to był NASZ dzień :)
poniedziałek, 15 czerwca 2015
Nie lubię dzieci...
Nie lubię dzieci. Serio. Dziwnie to brzmi, co? Przecież mam ich troje :) Ale to prawda. OK. Może nie "nie lubię", ale nigdy za nimi nie szalałam, jeśli tak mogę się wyrazić. Zawsze bardziej rozczulały mnie szczeniaczki, niż dzieci :) Dlaczego?
Witajcie!
Witajcie! U nas zmiany, zmiany, zmiany! "Miłość do potęgi trzeciej" pod nowym adresem :)
Szata graficzna "nowego" bloga to zasługa Oli - kobieto, jesteś wielka! :) Dzięki!!! Mam nadzieję, nie - jestem pewna, że się Wam spodoba :) Zadanie Oli wykonane na 110%, teraz moje zadanie - sprawić, żebyście chcieli tu zaglądać od czasu do czasu ;)
Szata graficzna "nowego" bloga to zasługa Oli - kobieto, jesteś wielka! :) Dzięki!!! Mam nadzieję, nie - jestem pewna, że się Wam spodoba :) Zadanie Oli wykonane na 110%, teraz moje zadanie - sprawić, żebyście chcieli tu zaglądać od czasu do czasu ;)
wtorek, 9 czerwca 2015
Jak nam pomóc?
Czasem pytacie (co nas bardzo cieszy), jak nam pomóc. Dlatego dziś kilka słów na ten temat, bo mamy na to sposoby 

czwartek, 4 czerwca 2015
U profesora Prosta – kontrola
Jesteśmy po kolejnej wizycie u profesora Prosta. I chyba nie jest tak
źle, jak myśleliśmy. Alicji faktycznie odwarstwiła się siatkówka, ale
tylko trochę, przy skroni. U Ani siatkówka częściowo przylega. Na dzień
dzisiejszy nic więcej nie możemy zrobić.
wtorek, 2 czerwca 2015
Dzień Dziecka – niezapomniane święto
Dzień Dziecka. W tym roku nasza trójka obchodziła już drugi raz to święto
Podobnie jak ja Dzień Matki, jednak jest jedna, zasadnicza różnica. Zeszłoroczny Dzień Matki przeszedł bez echa, a Dzień Dziecka będzie w moim sercu i pamięci już zawsze. To było prawdziwe święto. Wtedy pierwszy raz mogłam wziąć na ręce jedno z dzieci – Anię. Po niemal dwóch miesiącach od ich narodzin. Uczucie, którego nie da się opisać słowami. Ta chwila nie trwała długo, Ania była jeszcze zaintubowana, Arek trzymał rurkę respiratora, ale była to chwila tylko dla nas.

Subskrybuj:
Posty (Atom)