wtorek, 7 lipca 2015

Turnus rehabilitacyjny - część 2








Jesteśmy na naszym pierwszym turnusie rehabilitacyjnym :) Nie jest źle, choć początkowo wyglądało to dużo gorzej.. Ale po kolei :)


Turnus zaczynał się w sobotę, więc wstaliśmy około godz. trzeciej, nakarmiliśmy dzieci i około piątej ruszyliśmy w trasę. Załadowani po dach, plus "trumna" na dachu, która ledwo się domknęła ;)



Optymistycznie zakładaliśmy, że dojedziemy w porze obiadowej :) Niestety nie wzięliśmy pod uwagę tego, że pół Polski też będzie jechać w tym kierunku (wcześniej nie jeździliśmy nad morze w sezonie wakacyjnym) i do Sarbinowa dojechaliśmy około godziny 17-tej. Po drodze robiliśmy przerwy na karmienie i rozprostowanie kości, nie pędziliśmy na złamanie karku. Bałtyk nie zając, nie ucieknie ;) Był tam od tysięcy lat, to do końca tego lata nie wyparuje ;)


Kierowca i pilot :)
 


Piknik w trasie :)
 
Zmiana kierowcy :)


















Wspomniałam, że dojechaliśmy do Sarbinowa, ale... Okazało się, że my nie mieliśmy tam rezerwacji :) Są dwa ośrodki tego samego właściciela, drugi jest w Ustroniu Morskim i to właśnie tam czekał na nas pokój :) Na szczęście to rzut kamieniem, więc po chwili byliśmy w drugim środku. Nie muszę chyba pisać, jakie mieliśmy w związku z tym nastroje? :) Turnus kosztował nas niemałe pieniądze, chcieliśmy jechać konkretnie do ośrodka w Sarbinowie, a tu taka niespodzianka. W sobotę po 12 godzinach jazdy chcieliśmy już tylko nakarmić dzieci i położyć je spać, w niedzielę biuro było nieczynne. Zdążyliśmy więc ochłonąć, zwiedzić okolicę :) Stwierdziliśmy, że ważne, żeby dzieci miały rehabilitację. I mają - Bobath i masaże. Jednak drugi raz na turnus rehabilitacyjny wybierzemy inne miejsce :)
Co do samego ośrodka... Organizacja w stylu "komuno, wróć!" :) Posiłki na konkretną godzinę, wyliczone porcje (wczoraj przez pomyłkę zabrałam śniadanie naszych sąsiadów ze stolika, aż pani kucharka musiała do nas pędzić, bo "serki są wyliczone"). Szefowa - pani sprzątaczka :) Bardzo miła, ale sprzątanie pokoju zajmuje jej jakieś 3 minuty, jedną szmatą przejedzie wszystko i posprzątane :) Rozrywka - gry planszowe, wieczorki muzyczne, wycieczka po Ustroniu :) Generalnie ośrodek dla emerytów i rencistów :)
Na szczęście dzieci mają zajęcia do obiadu, więc później możemy już sobie zorganizować czas po swojemu. Na razie pogoda dopisuje, plażujemy więc na całego :)
A na plaży... na plaży fajnie jest :)



 


mniam mniam :)



Podczas spacerów po Ustroniu budzimy sensację :) Jak kasa będzie się nam kończyć, staniemy na deptaku z karteczką "zdjęcie z trojaczkami - 5 zł". Może i na następny turnus by się uzbierało? ;)


 

Na dziś to tyle. Kilka słów, nasze pierwsze wrażenia. Życzcie nam, by pogoda się nie popsuła! :)
Pozdrowienia dla wszystkich!!! :)







6 komentarzy:

  1. Wy się nie możecie denerwować!Idealnie być nie może :P Wypoczywajcie i cieszcie się wspólnymi chwilami! Trzymamy kciuki za pogodę!I czekamy na dalsze relacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie ;-) Bawcie się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, jak ja chciałabym znowu wyjechać nad morze... ostatnio byłam tam z mężem 3 lata temu i przywieźliśmy córcię z tego urlopu ;)
    W Ustroniu Morskim byłam dwa razy, więc dość dobrze kojarzę ten teren :)

    OdpowiedzUsuń