niedziela, 10 stycznia 2016

No to gramy!




Dziś 24. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zastanawiałam się, co (i czy w ogóle) napisać. Dawno temat WOŚP nie był tak kontrowersyjny, jak teraz.





Chciałam napisać, że nie wierzę w prawdziwość zarzutów wobec Jurka Owsiaka, a nawet gdyby okazały się prawdą - niech kradnie z NASZYCH pieniędzy, ile wlezie, jeśli tylko Fundacja nadal będzie działać tak prężnie, jak teraz.
Chciałam odnieść się do zarzutów, że koszty poszczególnych finałów ponoszą samorządy, z NASZYCH podatków. Cóż... Imprezy typu Sylwester też są w ten sposób finansowane i nikt nie ma o to pretensji...
Szpitale powinny być zaopatrywane przez Państwo? Oczywiście! Ale nie jest. I co teraz?
Chciałam poruszyć też kwestię kosztów, jakie ponosi Fundacja, bo ja głupia myślałam, że za tak odpowiedzialne zadania powinno się otrzymywać godziwe wynagrodzenie, ale przecież ludzie w niej zatrudnieni powinni pracować pro bono. Organizacja finałów, nauka pierwszej pomocy, pomoc potrzebującym w postaci finansowania sprzętu rehabilitacyjnego, organizacja Przystanków Woodstock i inne - to przecież nic takiego...
I właśnie - Przystanek Woodstock. To on jest solą w oku wszystkich krytykujących Owsiaka. Najgłośniej krytykują go ci, którzy nigdy nie byli na Woodstocku. Ale W TELEWIZJI widzieli grupkę młodzieży taplającą się w blocie i już wszystko wiedzą - że to SEKTA, sprowadzająca pobożną młodzież na złą drogę. Nieważne, że na kolejnych Przystankach można spotkać również księży, że organizowana jest Akademia Sztuk Przepięknych, spektakle teatralne itd itp.
Chciałam o tym wszystkim napisać. Ale nie napiszę... Bo dziś jest święto. Święto życia, radości, dobroci i miłości. Świętujemy przy Orkiestrze.
Przeciwnicy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - z wami, czy bez was, Orkiestra będzie grała do końca świata i jeden dzień dłużej!
A dla wszystkich, którzy mają wątpliwości, czy akcja ta jest słuszna... Ania, Alicja i Aleksander po narodzinach trafili pod opiekę fantastycznych lekarzy. Byliby oni jednak bezsilni bez odpowiedniego sprzętu i tak się składa, że na wielu z urządzeń widniały małe czerwone serduszka...

PS: Niemal dwa lata temu ten sprzęt ratował nam życie, dziś "spłacamy dług wdzięczności" ;)












5 komentarzy:

  1. Cóż za cudowni wolontariusze! :)
    Mieszkam w mieście, w którym odbywa się Woodstock - jest to naprawdę świetnie zorganizowana impreza, bawią się tam wspaniali ludzie i nasze małe miasto na te kilka dni zawsze zmienia się nie do poznania - oczywiście na plus.
    Mój Synek korzystał ze sprzętu WOŚP-u i choć nasza historia nie zakończyła się happy endem to jestem z Jurkiem całym sercem. Wierzę, że dzięki niemu zostało ocalone wiele wspaniałych istnień. Gdybyśmy mieli liczyć na NFZ to połowy tych cudownych, walczących, dzielnych dzieci nie byłoby wśród nas..
    Ściskam Was mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamo Drużyny, pięknie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kto nie miał dziecka na OIOM i nie widział tych serduszek WOŚP na sprzęcie to tego nie zrozumie
    PS. Jesteście cudowni!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam36 lat i oświadczam ze jako matka trójki dzieci. Na codzien odpowiedzialna troskliwa i porzadna raz w roku chętnie pojechałabym na Woodstock się potaplac w błocie. I innych tez zapraszam. Nawet tych anty wospowcow.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam36 lat i oświadczam ze jako matka trójki dzieci. Na codzien odpowiedzialna troskliwa i porzadna raz w roku chętnie pojechałabym na Woodstock się potaplac w błocie. I innych tez zapraszam. Nawet tych anty wospowcow.

    OdpowiedzUsuń