czwartek, 26 maja 2016

Nie jestem Superwoman

Często słyszę, jaką jestem super mamą, że jestem dzielna, świetnie daję sobie ze wszystkim radę i w ogóle powinnam być przykładem dla innych. To oczywiście bardzo miłe, ale...


Przede wszystkim, nie jestem sama! Jest Arek. OK, na co dzień jest w pracy, do domu wraca przed 17., no ale ktoś musi zarabiać ;) Nie stać nas (jeszcze) na to, żebyśmy oboje zostali w domu. Jednak po powrocie z pracy On nie rozsiada się wygodnie w fotelu przed TV, ale razem zajmujemy się naszą trójką. Są nasi rodzice. Bardzo często "podrzucam" teściom Olka, gdy jadę z dziewczynkami na rehabilitację, moi rodzice pomagają nam finansowo, a mój tata ma już prawie etat kierowcy Drużyny A. Jest rodzina (np. ciocia Regina, która pomogła nam już w wielu sprawach) i przyjaciele - na nich też zawsze mogę liczyć.
Ktoś zapytał mnie kiedyś, jak to jest być mamą trojaczków. Szczerze mówiąc nie bardzo mam czas, by się nad tym zastanawiać... ;) Na pewno nie jest to standardowe macierzyństwo, jeśli w ogóle o jakichś standardach można mówić. Czuję się trochę, jak managerka, albo raczej... MAMAgerka ;) Rehabilitacja, sprzęty i leki kosztują. Ciągle więc myślę o tym, skąd wziąć pieniądze, jakie akcje charytatywne zorganizować, do kogo napisać, prowadzę dzieciom profil na Facebooku, zbieramy 1% podatku itd, itp. Nie ukrywam, że na razie te działania przynoszą skutek, udało nam się zebrać trochę pieniędzy na fundacyjnym koncie, ale...
Tu również nie działam sama. Są takie osoby, jak Jola - "nasza" fotografka czy Ola, która pomaga nam we wszystkich graficznych sprawach (plakaty, ulotki itp). Często pomagają nam też inni - organizują zrzutki w swoich zakładach pracy, wśród swoich znajomych, inicjują akcje w szkołach, przekazują nam własnoręcznie zrobione fanty na bazarki czy oferują swoje usługi w zamian za darowiznę na rzecz Drużyny.
Jak widzicie wsparcie jest niemałe. Dziękuję za nie i proszę o jeszcze! Doceniam każdy gest z Waszej strony. Poza tym ja naprawdę nie robię nic niezwykłego. Opieka nad dziećmi jest wręcz moim obowiązkiem i po prostu staram się to robić najlepiej, jak potrafię. I zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem idealną mamą. Że powinnam więcej ćwiczyć z dziewczynkami, a dla Olka mieć więcej cierpliwości. Może kiedyś uda mi się być perfekcyjną. A może lepiej nie? :) Bo kto wytrzyma z ideałem? ;)

Dziś Dzień Matki. Z tej okazji życzę sobie oraz Wam - drogie mamy czytelniczki mojego bloga ;) - abyśmy nie starały się być "super" za wszelką cenę. Obdarzmy swoje dzieci miłością i ciepłem, a w ich oczach będziemy idealne ;)

2 komentarze:

  1. Pięknie napisałaś. Jesteś bardzo skromna ale ja wiem swoje. Wiadomo, Arek jest super tatą i to bez dwóch zdań ale w kwestii mamy to Ty wymiatasz :) Wiem co mówię :) Macierzyństwo to trudne zadanie wie to każda mama i nie ma mam idealnych, jesteśmy tylko ludźmi i mamy chwile słabości i zwątpienia. Podsumowując, Aga tak trzymać, jesteś świetną mamą, inspiracją dla innych mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim wsparciem każdy byłby super mamą - nawet tata ;) Dzięki, że jesteś :)

      Usuń