czwartek, 7 lipca 2016

Moje dzieci to nie atrakcja turystyczna!


Spotkała mnie dziś przedziwna i nieprzyjemna sytuacja.
Jestem z dziećmi w Warszawie na turnusie rehabilitacyjnym w Dzielnym Misiu. Ośrodek znajduje się w centrum. By dojść do niego, muszę minąć Barbakan i turystyczne uliczki w pobliżu rynku. Oczywiście zwracamy na siebie uwagę, nie da się ukryć... Przeważnie ludzie się do nas uśmiechają, czasem zagadują. Ale to, co stało się dziś, wyprowadziło mnie z równowagi...